Skąd wzięła się religia?

To pytanie nurtuje filozofów i naukowców już od wieków. Hipotez jest wiele, ale chyba nie ma takiej, która wyjaśniałaby wszystko tak, że zarówno wierzący, jak i ci nie podzielający wiary w konkretne bóstwo, byliby co do niej zgodni. Można wydzielić natomiast dwie ścieżki: naturalistyczną i teologiczną, które próbują wytłumaczyć to zjawisko. Pierwsza z nich zakłada, że pojawienie się religii było pewnego rodzaju naturalnym etapem w ewolucji człowieka. Jako że człowiek bał się otaczającej go przyrody, potrzebował czegoś, co pozwoli mu ją bardziej poznać i ułaskawić, zaczął ją deifikować, czyli nadawać jej boskie cechy, które później przekształciły się w wiarę w konkretne bóstwo. Wiara jest zatem pochodną strachu i niepewności. Ta szkoła zakłada, że religia po pewnym czasie zaniknie, bo ludzie otrzymają wszystkie odpowiedzi na nurtujące ich pytania i nie będą już musieli wszystkiego tłumaczyć boską ingerencją. Druga szkoła postuluje, że religia także jest wymysłem człowieka, ale jej powstanie ma związek z psychiką ludzką.

Człowiek stworzył systemy religijne, aby pomogły mu one w odnalezieniu tego, czego nie znalazł w otaczającym go świecie – szczęścia, sprawiedliwości czy potwierdzenia życia po śmierci. Teorie teologiczne z kolei są ściśle związane z konkretnymi wyznaniami. Przeważnie wytłumaczenie opiera się na założeniu istnienia boga, który stworzył ludzkość – religia jest nieodłącznym towarzyszem bóstwa. Spór o genezę religii nie ma jednoznacznego rozwiązania, wszystko zależy, bowiem od światopoglądu danej osoby. Osobiście temat religii jest dla mnie jednym z ulubionych, zwłaszcza w sytuacji, gdy spotykają się osoby o odmiennych poglądach ale co ważne potrafiący ze sobą rozmawiać i dyskutować, wówczas potrafi z tego wyniknąć bardzo ciekawa dyskusja, poparta wieloma tezami. Oczywiście jeśli spotka się dwóch fanatyków religijnych to trudno jest oczekiwać od nich aby ze sobą dyskutowali, w takich wypadkach najczęściej jedyną metodą na dyskusję jest miecz. Na szczęście mamy do czynienia z tym rzadko.